Kobiecą torebkę porównuje się do trójkąta bermudzkiego, puszki pandory i ogólnie wszelkich kataklizmów świata. Z tą tylko różnicą, że ONA jest gorsza. Wypchana, ciężka, zazwyczaj jest jednym wielkim kołtunem, w którym nie da się nic znaleźć. Ale musi przecież taka być, bo nasi faceci notorycznie wpadają na pomysł zabrania jedynie scyzoryka i portfela. Musimy więc zabierać wszystko to, czego oni nie wzięli. Ale wiecie co? Dobrze się składa, że większość czasu torebkę targają nam właśnie oni 😉
Zresztą jak tu nie ubóstwiać naszych torebek? Bywają przecież niesamowite modele. Do tego te wszystkie klamry, sprzączki, suwaki, zapięcia i inne drobiazgi. Klasyczne, albo wzorzyste podszewki. Zapach skóry, różnorodna tekstura eco, albo oryginalność gumy. I ten podziw w oczach koleżanki 😉 Lubię też dodatki, które sprawiają, że torebka staje się wyjątkowa. Stąd też pomysł ozdabiania kluczy. Kluczy? Tak, przecież to nieodłączny element torebki, choć niewidoczny i do tego stale gubiący się w jej czeluściach. Zmieńmy to, czas wyeksponować klucze!
Co będzie potrzebne?
- klucze
- klej
- ozdoby i zapięcia
Czym można ozdabiać?
W zasadzie wszystkim. Przydać Wam się mogą:
- guziki, cekiny, kamyczki, koraliki,
- sznurki, tasiemki, łańcuszki
i wiele innych drobiazgów. Byle były dość płaskie. Łatwiej je wtedy przymocować, plus nie będą narażone na zahaczanie i odpadanie.
Jak to w ogóle zrobić?
Chyba nie ma nic prostszego.
- Nakładamy klej na klucz. Jeśli zdecydujecie się jednak ozdabiać klucz grubszymi cudeńkami, posmarujcie też klejem ich spodnią część.
- Odczekujemy parę minut, do połowicznego wyschnięcia. Każdy klej ma inny czas zasychania, więc spójrzcie najlepiej w ulotkę.
- Nakładamy ozdoby na pokrytą klejem, przyschniętą częściowo powierzchnię.
- Odczekujemy parę minut, aż ozdoby porządnie się połączą z kluczem. Ten czas również powinien być podany w ulotce.
- Następnie zakładamy zapięcie.
- I najlepsze na koniec – przyczepiamy breloczek do naszej torebki 🙂
Uwaga:
- Pamiętajcie, żeby zapięcie było łatwe w obsłudze. Klucz musi dać się szybko odpiąć. Nie trudno przecież o sytuację awaryjną. Istnieje kobieta, która ani razu nie zmieniła wersji torebkowej tuż przed wyjściem? Parokrotnie oczywiście? No właśnie 🙂
- Kluczowe breloczki bezpieczniej zawieszać w środku torebki. Nie jest to jednak jedyne wyjście. Osobiście lubię też ozdabiać stare niepotrzebne już klucze. Można je wtedy bez obawy przyczepiać na zewnątrz torebki.
Dobra rada:
Końcówki tasiemek (np. właśnie w kokardkach) trzeba zabezpieczyć przed strzępieniem się. Najlepiej jest to zrobić płomieniem. Wystarczy zbliżyć je do ognia na dosłownie 2 sekundy, zgasić jeśli się podpaliły i odczekać chwilę, aż stopiony materiał się zasklepi.
Zauważcie, że dzięki takim breloczkom można także uratować wybrakowany suwak.
A jak wyglądają Wasze klucze? Chętnie zainspiruję się Waszymi pomysłami 🙂
Dotąd ozdabiałam klucze lakierem do paznokci. Łatwy sposób, a klucze się nie mylą. Ale żeby robić z nich breloczki? Na to nie wpadłam 🙂 Gdzie znalazłaś takie zapięcia?
Też zaczynałam od lakierów 🙂 Faktycznie prosty i przydatny sposób. Większe ozdabianie cieszy jednak bardziej, a przy okazji takie kluczowe breloczki naprawdę mogą ozdobić prostą, czasem nudną torebkę. Polecam! A zapięcia biorę ze starych, nieużywanych breloczków. Z powodzeniem znajdziesz je też w pasmanteriach lub sklepach z drobiazgami.
Niesamowite, jak ten wielki toporny klucz przy różowej torebce stał się romantyczny. Like it!
Miło słyszeć, że moja radosna twórczość się komuś podoba. Życzę równie dużej radochy z ozdabiania, jaką mam ja i liczę na podzielenie się efektami! 🙂